Z dumą ogłaszam, że właśnie zapisałem się na najbardziej klamrową przygodę mojego życia – 36-tygodniowy bootcamp Kodilla Java Developer (to ~660 godzin kodu, zadań i wideocall’i z mentorem). Kurs objęty jest słynną “Job Guarantee”, czyli zwrotem czesnego, jeśli po ukończeniu nie znajdę pracy w ustalonym czasie. Brzmi jak transakcja wiązana: albo dostaję etat, albo zwrot – w obu przypadkach wartość result == success.
Co tydzień: krótkie podsumowanie postępów.
Po każdej większej części (moduł OOP, Spring, Hibernate): osobny wpis z checklistą “zrozumiałem/nie zrozumiałem”.
Finał: case study projektu dyplomowego – kompletna aplikacja, której mam nadzieję nie da się tak łatwo wywrócić testem jednostkowym.
Popyt rośnie – na samym Glassdoorze w czerwcu widnieje 737 otwartych ofert dla Java developerów w Polsce.
Java trzyma się mocno – świeży artykuł na Medium przypomina, że w 2025 r. język nadal figuruje w czołówce najbardziej poszukiwanych technologii.
Oczywiście “gwarancja pracy” to w praktyce gwarancja zwrotu czesnego – nikt nie wyczaruje etatu za mnie. Dlatego oprócz zadań z bootcampu planuję:
budować portfolio na GitHubie,
brać udział w meetupach (kto wpada na Devoxx Poland 2025? 😊),
szlifować rozmowy rekrutacyjne z pomocą career-coacha Kodilli.
Jeśli chcesz obserwować, jak (i czy) skompiluje się moja kariera:
Zasubskrybuj RSS bloga lub dodaj go do zakładek,
podrzuć w komentarzach pytania lub tematy, które mam przetestować,
wróć za tydzień po pierwszy raport z frontu “Klasa kontra Interfejs”.
Trzymajcie kciuki – czas zanurzyć się w public static void main(String[] args) i nie wypłynąć bez certyfikatu (albo zwrotu pieniędzy 😉).
TL;DR: Kręciłem pętlami, mierzyłem złożoność Big-O, zaprzyjaźniłem się z kolekcjami i odkryłem, że equals() bez hashCode() to jak login bez hasła.
for – pełna kontrola nad indeksem (i szansa na IndexOutOfBoundsException, jeśli lubisz …
W pierwszym tygodniu poznałem interfejsy, zaprzyjaźniłem się z klasami abstrakcyjnymi i odkryłem, że Object ma więcej metod niż ja wypitych kaw.
Kodilla zaczęła od filozoficznego pytania: „Czy Twój program jest obiektem czy patelnią pełną funkcji?”
Werdykt: jeśli nie chcesz spalić jajecznicy (czytaj: logiki biznesowej), …
Big‑O to kalkulator lenistwa programu. Im mniejsza literka n w wyniku, tym szybciej idziesz po kawę.
Wyobraź sobie dwie funkcje, które robią to samo, ale jedna kończy się zanim zdążysz mrugnąć, a druga pozwala Ci przeczytać „Władcę Pierścieni” między kolejnymi klatkami animacji. Big‑O mówi nam, …
Komentarze (0)
Nie dodano jeszcze żadnych komentarzy
Dodaj nowy komentarz: